niedziela, 29 czerwca 2014

Spóźniony majowy Deauty Box


Główną inspiracją przy stworzeniu majowego pudełeczka była współpraca ze znaną belgijską projektantką mody Cathy Pill, mieszkającą i pracującą w Belgii. Współpraca polegała głównie na skompletowaniu tak zwanych "must have" według Cathy, produktów, które projektantka, lubi, używa i nie wyobraża sobie swojej kosmetyki bez nich, jak i zaprojektowaniu przez nią samą pięknej szaty graficznej pudełka, która mnie osobiście zachwyca barwą i intensywnością kolorów. Także zobaczmy co ta Kaśka lubi ;)

Bergasol - Bronzage Passion Lait Solaire Zonnemelk SPF20, poj. 25ml - Opakowanie pełnowymiarowe zawiera 125ml w cenie 18,25€. Mleczko do ciała przyspieszające opalanie, przy jednoczesnym zapewnieniu ochrony przeciwsłonecznej. Słodkie, malutkie opakowanie, które z powodzeniem możemy wrzucić do torebki i iść na spacer, czy do parku poczytać książkę w słoneczny dzień. Zdążyłam już zużyć zawartość i na te 25ml, mogę stwierdzić, że mleczko bardzo szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej warstwy (której nikt nie lubi, szczególnie, kiedy wszystko później się klei do naszego ciała), przyjemnie pachnie, ale niezbyt intensywnie. Opakowania na pewno nie wyrzucę, ponieważ jest rewelacyjnie wygodne, będę je uzupełniać produktem, który posiadam, nie musząc dźwigać całej buteleczki pełnowymiarowego produktu.
Biotherm - Lait Corporel Anti-drying body care with citrus essences 20ml - Opakowanie pełnowymiarowe 400ml za 20€. Mleczko przeznaczone do suchej skóry, pielęgnuje i nawilża. Producent zapewnia, że produkt wzmacnia naturalną ochronę skóry, szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Sprawia, że skóra jest miękka, jedwabista i odzyskuje swoją naturalną elastyczność. Tego typu miniaturowe produkty do ciała, bardzo mi się przydają na siłowni, nie muszę zabierać dużych butelek, dla mnie na plus.
Plante System - Fluide Hydrant Teinte Bonne Mine 40ml - Pełnowymiarowe opakowanie, cena 13,95€. 100% naturalna emulsja nawilżająca do twarzy nadająca skórze wyrównany koloryt, jak dla mnie, coś w stylu kremu CC. Zawiera wyciąg z hibiskusa, masło kakaowe i olejek makadamia i wiele innych dobroczynnych składników. Użyłam go raz i mam mieszane uczucia, tak jak wypróbowałam krem CC i w ogóle u mnie się nie sprawdził (efekt był taki "eee"), to tutaj też mam ochotę tak stwierdzić, dam mu drugą szansę, jeśli nic się nie zmieni, wtedy on zmieni właścicielkę ;)
Be Creative - Cień do powiek w kolorze 023 Amazed - Pełnowymiarowe opakowanie, cena 9,95€. Profesjonalna marka, z którą mam  do czynienia pierwszy raz, miałam świadomość jej istnienia, jednak nigdy jakoś nie kusiło mnie, aby na coś się skusić . Piękny miedziano-złoty odcień, bardzo napigmentowany, dający ładną błyszczącą poświatę, która pięknie będzie wyglądać w letnie wieczory w sztucznych oświetleniu przy opalonej skórze. Porównałabym go do All that Glitters z Mac'a.
T. LeClerc -  Bronzing Pressed Powder - Pełnowymiarowe opakowanie 25g, cena 40€. Moim zdaniem rodzyneczek (ironia) spośród produktów. Nie wiem, kiedy zużyje tak wielką ilość bronzera, ale jakoś nie martwi mnie to zbytnio :) Robi wrażenie swoją wielkością, jak i opakowaniem, prostym, a zarazem bardzo eleganckim, oczywiście, to nie jest coś, co możemy wrzucić do torebki (ja osobiście i tak nie nosze ze sobą takich rzeczy). Posiada duże lusterko, które z powodzeniem możemy wykorzystać do wykonania makijażu, no i zawartość: ciepły satynowy odcień, idealny dla blondynki, nie jest pomarańczowy, ale lekko brzoskwiniowy, stonowany, wydaje mi się, że efekt będzie bardzo naturalny, zdrowej letniej opalenizny. Już nie mogę się doczekać używania, myślę, że mi się spisze.



Jeśli zależy wam na recenzji któregoś z produktów z Deauty Box'a, dajce znać, a postaram się wydać swoją opinię.
Tymczasem...do miłego ;)

Kasia



Ogromne denko


Muszę przyznać, że do tego denka zbierałam się kilka miesięcy, niestety torba, której zawartość z tygodnia na tydzień narastała, zaczęła przeszkadzać nie tylko mi, tak więc w końcu nadszedł ten wielki dzień i pokażę wam produkty, które przez ostatnie kilka miesięcy (tak wiem jestem leniem ;) zużyłam, a że mnóstwo z nich jest wartych uwagi, nie mogłam postąpić inaczej, a opisać je dla was i z czystym sumieniem w końcu wyrzucić. Oczywiście w najbliższym czasie spodziewajcie się takich postów o wiele więcej ;)
Tak więc bez zbędnych ceregieli oto one;


1. Schwarzkopf - Got2b Big Volume 200ml - Puder do stylizacji włosów nadający objętość. Jestem ogromną fanką suchych szamponów z Batiste i kiedy miałam okazję wypróbować tego, to muszę przyznać, że nie byłam zadowolona z efektu. Jest to bardzo delikatny produkt w porównaniu do Batiste, nie nadaje takiej objętości włosom i nie odświeża ich za bardzo, jednakże posiada bardzo cudowny malinowy zapach, który ja uwielbiam, dlatego przyjemnie mi się go używało, ale na pewno nie kupie go z własnej woli :)
2. L'Oreal - Elnett Satin 170ml -  Spray chroniący włosy przed ciepłem suszarek itp, nadający objętości. Wydaje mi się, że ten produkt nie jest dostępny w Polsce, ale mogło się to zmienić. Dosyć dziwny produkt, ponieważ, kiedy zaczynałam go używać, a używałam go praktycznie po każdym myciu na mokre włosy, efekt był bardzo dobry, włosy były gładkie, lejące i lśniące, ale z czasem zauważyłam, że stan moich włosów jakby się pogorszył, były przesuszone i nie wyglądały już tak ładnie, jak po pierwszych aplikacjach (skład ma całkiem podobny do tego typu produktów ochronnych). Wykończyłam go w większych odstępach czasu, ale problem nadal nie znikał, nic w tamtym momencie nowego nie stosowałam, więc jestem w stanie stwierdzić, że była to sprawka tego produktu, dodatkowo po jakimś czasie od odstawienia stan włosów się polepszył. Nie powrócę do niego i wam też go nie polecam.
3. Soap&Glory - Smooth Ultra Rich Body Lotion 500ml - Używałam go w okresie zimowym i na 100% wrócę do niego na zimę, bo jest to cudowny produkt i tak jak wszyscy opisują w pozytywach produkty tej marki, ja mogę z ogromną chęcią podpisać się pod każdą opinią. Zapach po prostu zabija (w pozytywnym znaczeniu), puste opakowanie mam już chyba niecałe pół roku ( co cóż, wiem jestem leń ), a zapach dalej jest tak samo intensywny, piękny niestandardowy kobiecy zapach perfum, powodujący, że ja się, po prostu rozpływałam przy jego używaniu :). Nie spotkałam się jeszcze z produktem, który tak długo pozostawia zapach na ciele, dosłownie na wieczór przed kąpielą nadal był wyczuwalny, pachniała piżamka, pościel, ahhh, gdyby nie był tak drogi używałabym go cały rok :) Dodatkowo nawilżenie było bardzo dobre jak na moją wymagającą skórę, tym bardziej zimą. Polecam serdecznie! Niestety, produkty Soap&Glory nie są dostępne w sklepach w Polsce, ale na Allegro lub sklepach internetowych z powodzeniem je znajdziecie.
4. Nivea - Ujędrniający balsam do ciała 400ml - Produkt bardzo zwyczajny, nie robiący nic co producent obiecuje. Nie ujędrnia skóry ani też nie nawilża zbytnio, moim zdaniem, a przynajmniej w moim przypadku jest tak, że jeśli skóra jest dobrze nawilżona, to jest również jędrna, wiadomo dochodzi do tego aktywność fizyczna i picie odpowiedniej ilości wody, więc taki balsamik nic nam za bardzo tutaj nie pomoże, co nie twierdze, że są na rynku produkty, które potrafią poprawić kondycję skóry w stopniu widocznym, ale Nivea do nich na pewno nie należy. Krótko pisałam o nim tutaj.
5, 6 - Farmona - Masło do ciała 275ml - Cudowne produkty, jeśli chodzi o zapachy, natomiast nie polecam ich, jeśli szukacie czegoś co dobrze nawilży skórę. Oprócz masła shea zawiera też niestety parafinę, co wiadomo efekt na skórę bardzo mylący, wydaje nam się, że jest pięknie nawilżona/natłuszczona, ale zaraz po prysznicu stan jej jest taki sam jeślibyśmy w ogóle nie użyły żadnego kosmetyku do jej nawilżenia. Nie polecam.
7. Batiste - Suchy szampon do włosów 200ml - Zapach wiśniowy, to chyba mój ulubiony, włosy pachną po nim cały dzień, dodatkowo bardzo lubię też Tropical i Fresh - nienachalne bardzo przyjemne zapachy. Dzięki temu produktowi nie muszę myć włosów co drugi dzień. Aplikuje się go bezpośrednio na nasadę włosów, bardzo prosto i szybko, palcami rozcieram po całej skórze głowy i voilà - mam świeżość i objętość w minutę :)
8. Dabur - Amla Gold Hair Oil 300ml - Jestem blondynką, moje włosy są wysoko chropowate i tak jak olej kokosowy nie wiele mi daje, to liczyłam, że ten się sprawdzi, ponieważ głównie według informacji jakie znalazłam na temat pielęgnacji tego typu włosów - powinien. Niestety, nic nadzwyczajnego z nimi nie zrobił, oprócz delikatnego rozjaśnienia, ponieważ w swoim składzie zawiera hennę, nie zauważyłam nic co by zachęcało mnie do pozostania przy nim. Na ten moment metodą prób i błędów, sama doszłam do tego, że olejem idealnym dla mojego typu włosów jest olej ze słodkich migdałów, oliwa z oliwek lub olej z kiełków pszenicy - sprawdzają się najlepiej, więc przy tym już zostanę.
9. Osmo - Berber Oil Mask  z olejem arganowym 75ml - Pamiętam, że kupiłam go za namową konsultantki w sephorze, wychwalała działanie maseczki, więc się skusiłam, nie mając pojęcia co to za firma w ogóle, a że byłam po wakacjach i moje włosy prosiły o pomoc, to tym bardziej wzięłam. Nie pamiętam ile dokładnie kosztowała, ale przy tej pojemności była to całkiem wysoka cena, ale skoro miała być taka "boska" ;) Oczywiście, efektu wow nie było, włosy były nawilżone, ale ten sam efekt jestem w stanie osiągnąć drogeryjnym produktem za 8zł. Nauczka na przyszłość - omijać konsultantki w sephorze :)
10. Klorane  - szampon do włosów na bazie mleczka z papirusa 200ml - Bardzo dobry szampon, jeśli mowa o bardziej "naturalnych" szamponach. Zalecany do włosów niezdyscyplinowanych, łamliwych i rozdwojonych. Producent obiecuje nawilżenie, ochronę i odbudowę, przywrócenie blasku. Wydawało by się, że na moich włosach się nie spisze, ponieważ skład maja dosyć naturalny, a tu zaskoczenie, włosy były bardzo puszyste, mięciutkie i zdyscyplinowane. Ciekawa jestem całej linii w komplecie, więc na pewno kupie go ponownie wraz z odżywką i maską.
11. Garnier Fructis Style - Extra Strong 04Hold&Flex 250ml - Pisałam o nim w poprzednim denku tutaj i moje zdanie zmieniło się na tyle że, jednak zdecydowałam się pozostać przy Toni&guy, który na moich włosach sprawdza się najlepiej.
12. Toni&Guy - Casual HairSpray 250ml - Mój numer jeden. Kiedyś w ogóle lakiery do włosów mogły dla mnie nie istnieć, ale, odkąd trafiłam na ten, (a jest to już nie wiem, które opakowanie) nie wyobrażam sobie nie mieć go w mojej toaletce. Więcej o nim znajdziecie tutaj, natomiast od jakiegoś czasu staram się  używać go rzadziej, jeśli potrzebuje aby mój skręt przetrwał kilka dobrych godzin, to wtedy utrwalam nim fryzurę, a tak na co dzień raczej pozostawiam moje włosy saute i tak są na tyle podatne że w miarę trzymają skręt, więc, na co dzień taki efekt satysfakcjonuje mnie zupełnie. Ale tym z was, którym lakier jest niezbędny na co dzień polecam serdecznie, utrwala fryzurę na cały dzień, przy tym nie sklejając włosów i nie wysuszając tak bardzo, jak inne lakiery.
13. Eveline Cosmetics - Nawilżający balsam do normalnej skóry o zapachu orchidei i kokosa 500ml - Skuszona promocją kupiłam kila o różnym zapachu i na zapachu moja opinia może się skończyć. Dla nie wymagających balsam się sprawdzi, u mnie niestety nie ma szans, nawilżenie było bardzo marne.
14. Dove Summer Glow - Samoopalający balsam do ciała do ciemnej karnacji 250ml - Ciemnej karnacji nie mam, ale efekt, jaki daje odpowiada mi zupełnie. Stale w mojej toaletce, bez względu na porę roku. Aplikuję go co 4 dni i złocisty kolor skóry gości u mnie cały rok.  Zużyłam już z tysiąc opakowań i uważam, że jest najlepszy spośród reszty dostępnej w drogeriach, fakt nie powiem, że nie śmierdzi, ale na pewno nie tak jak cała reszta, po za tym rano po wieczornej aplikacji zawsze biorę prysznic i zapach znika, więc nie ma bólu. Polecam bladziochom :)
15, 16, 17. Avon - Masło do ciała 200ml - Miałam okazję przetestować kosmetyki do ciała z Avonu i byłam bardzo ciekawa, czy się spiszą. Te, które miałam okazję stosować to: z olejkiem arganowym, jojoba oraz masło kakaowe z witaminą E. Wszystkie pięknie pachną, a szczególnie przypadł mi do gustu ten z olejkiem z jojoba, zapach przypomina mi kremy nivea lub bambino dla dzieci, bardzo przyjemny jednym słowem. Oczywiście, masełka nie sprawdzą u osób, które posiadają skórę atopową (tutaj już potrzeba kosmetyków dermatologicznych), ale ja z chęcią używałam ich na ręce, brzuch, klatkę piersiową, od pasa w górę moja skóra jest całkiem normalna i nie potrzebuje silnie nawilżających kosmetyków dlatego w tych partiach ciała sprawdziły się wyśmienicie do tego zapach umilał wieczorną pielęgnację.
18, 19, 20, 21. L'biotica - Biovax maseczki o włosów 250ml - Maseczki wszystkim bardzo dobrze znane, więc o ich dobroczynnych właściwościach nie muszę się rozpisywać za bardzo, po za tym w którymś z moich poprzednich denek na pewno znajdziecie, krótką informację o którejś z nich. Wszystkie są dobr,e ale moimi ulubionymi są; intensywnie regenerująca z proteinami mlecznymi oraz keratyna + jedwab, zawsze mam kilka w zanadrzu. Najlepszy efekt dają, kiedy pozostawimy je na kilka godzin pod foliowym czepkiem i ręcznikiem, efekt "cudownych włosów" gwarantowany i tylko za około 15zł. Nakładam ją również na skórę głowy jak zaleca producent i bynajmniej nie obciąża i nie przetłuszcza to moich włosów. Moje must have od już bardzo dawna.
22. AZ medica - Rainforest Wax Maseczka do włosów zniszczonych 250zł - Chciałabym napisać coś pozytywnego, ale niestety nie ma takiej rzeczy. Wydaje się po składzie, ze maseczka będzie równie dobra jak biovax, niestety jest wręcz okropna, jedyne co zrobiła, to splątała mi włosy, po czym miałam problem z ich rozczesaniem. Nie nawilżyła ani troszkę, więc stanowczo nie polecam.
23. Sahar - Olejek z jojoby 130ml - Olejek bardzo wielofunkcyjny, w okresie zimowych używałam go na końcówki włosów, jak i na całe ciało, pozostawiał skórę nawilżoną przez cały dzień, a końcówki włosów chronił przez uszkodzeniami i elektryzowaniem się (w okresie zimowym, kiedy nosiłam czapkę moje włosy zaczęły bardzo się elektryzować, dzięki temu olejkowi problem był mi totalnie obcy). Dodatkowo olejek ten ma bardzo duże znaczenie w leczeniu trądziku i łuszczycy, łagodzi stany zapalne, działania bakteriostatyczne. Wzmacnia warstwę lipidową naskórka oraz chroni przez UV, tak więc spisze się również przez cały rok, kiedy nie mamy ochoty stosować kremów ochronnych. Polecany jest przy zapaleniach, łupieżu, poparzeniu słonecznym. Tak więc kosmetyk idealny również w podróż, kiedy nie chcemy zabierać sterty różnych pojemniczków z kremami.
24. Cleanic - Chusteczki nawilżające do peelingu 10szt. - Zamiast chusteczek nawilżających, określiła bym ten produkt bardziej jak papier ścierny dla hardcorowców. Dostaniecie je w Rossmannie, więc, jeśli lubicie naprawdę ostre zdzieraki - to lećcie :) Ja mam jeszcze jedno opakowanie do wykorzystania i aż boje się dnia, kiedy robię sobie peeling. Jest tak mocny, że nie jestem w stanie używać tych chusteczek do peelingu twarzy (stosuję szczoteczkę clarisonic i to mi zupełnie wystarcza, żeby złuszczyć martwy naskórek), dla tego znalazłam świetne zastosowanie ich w peelingu ciała. Używam ich na sucho i skóra jest rewelacyjnie gładka, lepiej wchłania kosmetyki a o wrastaniu włosów na nogach ani śladu. Polecam!


Na dzisiaj, to wszystko (jeśli chodzi o denka). Spodziewajcie się kolejnych, a tymczasem...
...do miłego ;)
Kasia