niedziela, 19 maja 2013

Un jour à Paris

 W ostatni weekend mieliśmy gości z Polski, w związku z tym przez kilka dni zwiedzaliśmy Brukselę oraz okolice. Pomysł z Paryżem powstał dosyć spontanicznie. Już dawno chcieliśmy odwiedzić Paryż, ale jak to bywa, zawszę stało coś na przeszkodzie. Zależało nam przede wszystkim na odpowiedniej porze roku, czyli żeby było ciepło, zielono i kolorowo od kwiatów. Chcieliśmy również wjechać na wieże ale ze względu na spontaniczność naszej decyzji biletów na str już nie było,  zastaliśmy kolejki więc sobie odpuściliśmy. Słoneczko i romantyczny klimat Paryża wszystko nam wynagrodził. Wyjechaliśmy po 6, a po 3h dosypiania :) w aucie przed 10-tą byliśmy na miejscu. Po drodze mieliśmy niezłą ulewę więc już myśleliśmy, że wycieczka będzie pod parasolem, na całe szczęście, kiedy dojechaliśmy na miejsce przywitało nas słoneczko. Auto zostawiliśmy na parkingu a do centrum dojechaliśmy metrem.
Wyszliśmy na Pl. Joffre'a, a naszym oczom ukazała się wieża Eiffla. Pierwsze słowa " hej myślałam/em, że jest większa" :)




Praktycznie na każdym skrzyżowaniu, w najmniejszym parku raczyłam oczęta widokiem cudnych kwiatów. 













   Podziemne przejście do łuku Triumfalnego




























Widok z daleka błyszczących w słońcu kłódek miłości jest niesamowity. Oczywiście ilość Panów je sprzedających na moście także :)











 Jeden dzień na pewno nie wystarcza, mimo że udało nam się zwiedzić prawie wszystkie główne punkty. Na pewno zawitam tu na dłużej bo warto, można się zakochać. Najbardziej ciekawa jestem starej części miasta,  małych uliczek, muzeów, miasta nocą, bez pośpiechu w chwilą na dobrą kawkę w małej kawiarence.
Na zakończenie wybraliśmy przyjemną restauracje L'Atlas w dzielnicy Luxembourg. Oczywiście skusiłam się na mule, tutaj dowód że było przepysznie.



Pozdrawiam
Kasia