poniedziałek, 3 marca 2014

Moje Baby Blue - czyli małymi krokami wkraczając w wiosnę

Idąc tokiem ostatniego posta, postanowiłam zainspirować się trendami na nadchodzący sezon, aby wkroczyć w wiosnę z optymizmem. Jak każda kobieta uwielbiam buty i torebki, jest to element garderoby, który najprościej mówiąc potrafi zmienić wszystko, nadać sens całości. Już wcześniej wspominałam, że nie należę do osób, które podążają za modą tak na "poważnie", raczej staram się podejść do tego z dystansem, zainspirować się, odnaleźć coś dla siebie, wykorzystać to, co już w swoim zbiorze posiadam lub dodać jakiś jeden element, który odświeży resztę, ale zarazem lubię też wiedzieć co w trawie piszczy. Wertując miesięczniki, przeglądając artykuły, czy też oglądając relację z pokazów mody w oko wpadł mi subtelny, świeży i bardzo uniwersalny kolor błękitu. Zawsze miałam sentyment do niebieskiego, często przewija się on w mojej garderobie szczególnie latem, czy wiosną, więc widziałam, że będzie to strzał w dziesiątkę. Jest to na tyle uniwersalny kolor, że można go zestawić ze wszystkim co neutralne, idealnie wpasuje się w szarości, biele, czy też czarny - kolory, których u mnie zawsze pod dostatkiem. Ku mojemu zaskoczeniu długo nie musiałam szukać, jeszcze na początku roku, przypadkiem przechodziłam obok Zary i zauważyłam idealnych rozmiarów torebkę dokładnie w kolorze o który mi chodziło, ponieważ nie za często zdarza się abym mogła znaleźć w sklepach coś, co wcześniej "zakwitnie" mi w głowie, po jakimś czasie postanowiłam wrócić i zabrać wybrankę do domu :)



 Wyraźnie widać, że nie jest to typowy błękitny kolor, ma w swoim odcieniu tony kolokwialnie mówiąc -  "brudne", szarawe, odrobinę chłodne, idealne, ponieważ nie jest zbyt infantylny i kiczowaty. Na żywo prezentuje się na bardzo wyszukany i subtelny.



 Posiada mnóstwo kieszonek i przegródek co jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ nie mamy bałaganu w torebce, wszystko ma swoje miejsce.



Rozmiar idealny na co dzień, chciałam już odejść od dużych toreb, które doskwierały mi swoim ciężarem. Szczegółowe wymiary możecie znaleźć na stronie Zary, model nazywa się - MINI CITY BAG WITH ZIP DETAILS. Oczywiście, kwestia zasadnicza - to nie jest naturalna skóra, co w jakimś stopniu może ją dyskwalifikować przy wyborze, mimo to postawiłam na nią, jest dobrze uszyta, materiał jest miękki, szczerze nie wygląda jak skóra ekologiczna, całość jest dobrze wykonana, cieszy moje oko więc, czy można chcieć więcej? Zakup zaliczam do udanych! :)




Jak wasze przygotowania do wiosny? Dajcie znać jaki jest wasz sposób na przejście z zimowego sezonu na wiosenny.

Pozdrawiam ciepło!
Kasia


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz