wtorek, 18 czerwca 2013

Burn this out

Sezon na szorty i krótkie sukienki nadszedł, a ja mimo ćwiczeń oraz ogromnych ilości wypijanej wody zauważyłam, że moje uda potrzebują dodatkowego bodźca w walce z cellulitem. Wiadomo, że 99% kobiet ma cellulit w mniejszym bądź większy stopniu, to jednak chcemy i staramy się aby nasza skóra szczególnie latem wyglądała zdrowo i gładko. Mój przypadek nie jest jakiś wybitny, nie jest to bardzo widoczne, ale ja czuje się lepiej ze świadomością, że moja skóra jest gładsza w tych miejscach, zwyczajny komfort.
Pierwszy raz skusiłam się na linie Nivea Q10, a tylko dlatego, że wiele pozytywnych opinii na jej temat słyszałam, nawet Szusz bardzo ją zachwalała. Przeważnie używałam Eveline Cosmetics, ale nie mogę znieść uczucia chłodu jaki towarzyszy po jego aplikacji, jest to dla mnie straszne. Fakt faktem, że jest skuteczny, ale używam go tylko w bardzo upalne dni albo zaraz po ćwiczeniach, kiedy moje ciało jest rozgrzane i wręcz prosi się o jego zastosowanie :) Używałam również serie kosmetyków antycellulitowych z Lirene, które raczej nie działały, skóra była napięta i jędrna, ale cellulit nienaruszony.
Producent zapewnia, że kosmetyki sprawią, że skóra będzie jędrniejsza, gładsza a jednocześnie cellulit zostanie zredukowany. Jeśli chodzi o żel-krem to użyłam go już kilka razy.  Fakt - jak na tą chwilę mogę jedynie powiedzieć, że rzeczywiście skóra jest jędrniejsza, gładsza i dobrze nawilżona, ale redukcji cellulitu szczególnie nie zauważyłam, może troszeczkę, ale nie jestem pewna do końca, czy to zasługa żelu, czy częstszych ćwiczeń i jazdy na rowerze. Konsystencja jest dosyć rzadka dzięki temu produkt łatwo rozprowadza się na skórze, a zarazem wchłania. Kolor ma niebieski, więc jasne ubrania raczej może brudzić. Jedyne zastrzeżenie: nie jest to wydajny produkt, używam go przez tydzień, tylko na uda a w opakowaniu zostało produktu może na dwa razy. Do pełnej opinii jeszcze poczekam, zużyje produkt i wtedy powiem coś więcej w denku. Nie używałam jeszcze balsamu, ale myślę, że opinia może być podobna, składy mają podobne, więc zobaczymy.
Kupiłam je w Rossmannie akurat trafiłam na promocję, do 20 zł  każdy.




Skład Balsamu Ujędrniającego: Aqua, Glycerin, Paraffinum Liquidum, Glyceryl Stearate SE, Ocydodecanol,  Alcohol Denat., Stearic Acid, Dimethicone, Glyceryl Glucoside, Ubiquinone, Creatine, Dicaprylyl Ether,  Myristyl Alcohol, Methylparaben, Sodium Carbomer, Phenoxyethanol, Ethylparaben, 1-Methylhydantoin-2-lmide, Linalool, Citronellol, Benzyl Alcohol, Alpha-Isomethyl Ionone, Limonene, Parfum.



Skład Żel-kremu Antycellulitowego: Aqua, Alcohol Denat., Cyclomethicone, Glycerin, Glyceryl Glucoside, Carnitine, Ubiquinone, Nelumbo Nucifera Leaf Extract, Phenoxyethanol, Butylene Glycol, Sodium Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Sodium Carbomer, Chondrus Crispus, Sodium Polyacrylate, Dimethiconol, Limonene, Linalool, Geraniol, Citral, Parfum, CI 42090.




Używałyście już tych produktów? Dajcie znać jak u Was się spisały, a może polecacie coś nowego do przetestowania.


Pozdrawiam :)
Kasia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz